Radni nie przyszli na sesję

W lipcu nie rozpocznie się, jak planowano, rewitalizacja ulicy 3 Maja, jednej z centralnych ulic Myszkowa, która wraz z okolicami miała zamienić się w spacerowy deptak. Nie wiadomo w ogóle, kiedy dojdzie do skutku. Raczej już nie w tej kadencji burmistrza Janusza Romaniuka.
Wczoraj na nadzwyczajnej sesji Rady Miasta zwołanej na wniosek burmistrza nie udało się zebrać kworum radnych. Nie było więc o czym dyskutować i przybyli na sesję rozeszli się. Na salę sesyjną dotarło 9 z 21 radnych, w tym pięcioro popierających burmistrza. Nie było nikogo z klubu Platformy Obywatelskiej, a Przyszłość reprezentował tylko jej lider i zarazem przewodniczący koalicji PO/Przyszłość Sławomir Janas. W kuluarach można było usłyszeć, że niektórzy radni opozycji celowo nie przyszli na obrady, by nie było na temat inwestycji żadnej dyskusji.
Przetarg na pierwszy etap rewitalizacji centrum Myszkowa został rozstrzygnięty pod koniec czerwca. Wpłynęły dwie oferty, niższa za 2,3 mln zł i znacznie wyższa - za 3,4 mln zł. Kosztorys inwestorski opiewał jednak na 1,3 mln zł, więc miastu brakowało 1 mln zł. Burmistrz miał nadzieję, że podczas nadzwyczajnej sesji uda mu się przekonać radnych, by przeznaczyli na modernizację 3 Maja brakujące pieniądze, lecz nie była dana mu okazja do przedstawienia argumentów.
Opozycja zarzuca burmistrzowi, że oszukuje mieszkańców prezentując wizualizację, na której nie ma betonowych słupów energetycznych, które w rzeczywistości będą.