18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pińczyce: Przetrwali dwie wojny światowe. OSP Pińczyce działa już 95 lat [ZDJĘCIA]

SU
Rok 1917. Zdjęcie z założenia jednostki OSP Pińczyce.
Rok 1917. Zdjęcie z założenia jednostki OSP Pińczyce. Arc.Marcina Będkowskiego
Ochotnicza Straż Pożarna w Pińczycach powstała w sierpniu 1917 r., z inicjatywy miejscowej ludności.

Pierwsze lata
O utworzenie drużyny ogniowej zabiegali szczególnie ówczesny proboszcz parafii Pińczyce ks. Wenikajtys oraz kilku światlejszych obywateli. Pierwszym komendantem został Zienkiewicz natomiast zastępcami Omirski i Będkowski. Zakupiono podstawowy sprzęt, sikawkę, bosaki, tłumnice, kaski skórzane. Przy okazji utworzono i orkiestrę dętą,
- Początek lat 20-tych przyniosło zahamowanie w działalności OSP, którą ożywiło dopiero przybycie do Pińczyc nowego sekretarza tutejszego Urzędu Gminnego, Adolfa Hetmańczyka – mówi Andrzej Będkowski, naczelnik OSP Pińczyce. Będąc naczelnikiem, zreorganizował jednostkę. Zakupiono wóz konny do przewozu sprzętu, drugą sikawkę, o większej wydajności. Zorganizowano drużynę Samarytanek, która liczyła ponad 20 kobiet.

Za okupacji
Podczas wojny aresztowano A. Hetmańczyka. Osadzono go w obozie Oświęcimiu , a następnie w Buchenwaldzie gdzie, jak później ustalono, prawdopodobnie zginął podczas ewakuacji obozu w 1945 r. Nowym naczelnikiem został Władysław Uchnast. Dzięki niemu, pozyskano pierwszą motopompę.

Lata powojenne
Po wojnie dowództwo straży objął Piotr Szmal, Władysław Uchnast podjął się reaktywowania orkiestry, . W latach 50-tych jednostka OSP w Pińczycach liczyła 23 czynnych członków . Prezes Józef Kaleta wraz z zarządem zaczęli myśleć o budowie murowanej remizo-świetlicy i kupnie sztandaru. Ufundowany przez społeczność sztandar uroczyście przekazano 6 lipca 1958 r. Wtedy trwała już budowa remizy. Oddano ją do użytku 21 maja 1961 r. Prezesem był wtedy Jan Będkowski. W latach 60-tych, dzięki jego staraniom oraz Jana Ociepki, straż dysponowała już pierwszym samochodem gaśniczym.
Od 1978 r. nowy zarząd, z Władysławem Będkowskim na czele, zajął się ożywieniem działalności straży i podjął decyzje o rozbudowę remizo-świetlicy. Organizowano zabawy i zbiórki publiczne, z których dochód przeznaczano na zakup materiałów. Przebudowa zakończyła się w lipcu 1991 r. Dzięki staraniom ówczesnego kierowcy, Kazimierza Chachulskiego, pozyskano samochód gaśniczy star 244.

XXI wiek
W 2001 r. prezesem został Jerzy Będkowski, a naczelnikiem - Marcin Będkowski. Nowy zarząd postawił na pozyskiwanie nowego sprzętu. Zakupiono m.in. pompę pływającą, piłę spalinową , agregat prądotwórczy, ubrania koszarowe, węże, pozyskano drugi samochód marki żuk.
Zorganizowano drużynę młodzieżową starszą, a w 2002 roku dwie młodzieżowe młodsze - żeńską i męską. W 2002 r. sztandar OSP Pińczyce został odznaczony złotym medalem za usługi dla pożarnictwa. W 2004 r. strażacy z Pińczyc otrzymali od „honorowego strażaka”, Zenona Uchnasta „Kronikę” zawierającą historię jednostki. W 2010 r., dzięki staraniom radnego Józefa Lazara i dofinansowaniu z gminy, zakupiono nowego forda transita.
Rok 2011 okazał się ostatnim dla samochodu marki star. Od stycznia zaczęły się pojawiać problemy z nim. Próbę jego ratowania w czynie społecznym podjął Adam Walo, ojciec byłego prezesa Adama Walo, ale gdy usunął jedną awarię, pojawiała się druga. Ostatni wyjazd stara miał miejsce w czerwcu. Podczas jazdy rozleciały się zębatki w skrzyni redukcyjnej, wskutek czego zablokowały się koła.
- Chyba dzięki opaczności św. Michała Archanioła, patrona parafii nie skończył się tragicznie, aż strach pomyśleć, co by było, jakbyśmy w tym czasie (na pewno z większą prędkością), jechali nim do akcji - mówi dh Marcin Będkowski.

W styczniu 2012 r., podjęto jednogłośnie uchwałę o złomowaniu samochodu. Jednocześnie postanowiono, że dochód ze złomowania przeznaczony zostanie na dofinansowanie zakup małego, lekkiego samochodu 7-9 osobowego, z napędem na cztery koła, który w przyszłości zostanie zaadoptowany przede wszystkim do przewozu sprzętu potrzebnego do wypompowywania wody z piwnic, tłumnic, przenośnych hydronetek. Takich wyjazdów jest najwięcej. Samochód będzie służył również młodzieży do celów szkoleniowych i reprezentacyjnych. Obecnie głównym celem naczelnika jest pozyskanie w jak najszybszym czasie brakujących sortów umundurowania ochronnego.

Artykuł powstał na podstawie informacji zgromadzonych przez druha Marcina Będkowskiego i druhny Kariny Strzeleckiej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myszkow.naszemiasto.pl Nasze Miasto