Myszków: Starosta Wojciech Picheta sprawdzany przez prokuraturę
- Śledztwo zostało wszczęte w połowie sierpnia. Do przeprowadzenia jest wiele czynności, bo zgromadziliśmy wiele materiału dowodowego. Takie czynności trwają przeważnie około trzech miesięcy, więc w październiku będziemy mogli powiedzieć coś więcej - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, Tomasz Ozimek. Śledztwo prowadzone jest wraz z wydziałem antykorupcyjnym Komendy Wojewódzkiej Policji.
Przypuszczenia o tym, że starosta mógł kłamać w swoich oświadczeniach majątkowych pojawiły się już w ubiegłym roku. Wówczas postępowanie sprawdzajace w stosunku do starosty wszczęła myszkowska policja, która później przekazała sprawę Prokuraturze Rejonowej w Myszkowie. Przedmiotem zainteresowania policji było podejrzenie, że starosta, Wojciech Picheta - lekarz geriatra - pracuję na umowę o dzieło w prywatnej przychodni. Po ponad miesiącu analizowania zgromadzonego materiału w prokuraturze zdecydowano jednak, by przekazać sprawę do innego rejonu. Postąpiono tak prawdopodobnie w obawie o uniknęcie ewentualnego posądzenia o stronniczość przy wydawaniu decyzji ze względu na kontakty starosty z prokuratorami.
Prokuratura Rejonowa w Częstochowie nie dopatrzyła się jednak złamania prawa przez starostę.
- Po przeanalizowaniu całości materiału, prokurator stwierdził, że wszystko jest w porządku. Chodzi o podejrzenie zatajenia prowadzenia działalności gospodarczej. Podejrzenia wynikały z tego, że starosta, jako lekarz, udzielał porad medycznych - mówił wtedy Jan Janda, szef Prokuratory Rejonowej w Częstochowie. Stwierdzono przy tym, że były one wykonywane w ramach umowy-zlecenia w jednej z przychodni.
Starosta myszkowski miał wcześniej zarejestrowaną działalność gospodarczą. Z chwilą objęcia stanowiska starosty nie poinformował Izby Lekarskiej o zaprzestaniu działalności, którą zawiesił, ale nie powoduej to żadnych skutków prawnych. Prokuratura odmówiła wtedy wszczęcia postępowania.
Trzywątkowe śledztwo
Teraz sprawa starosty znów znalazła się w prokuraturze. Śledztwo ma trzy aspekty. Przede wszystkim chodzi o nieujawnienie przez starostę dochodów w swoich oświadczeniach majątkowych w ciągu ostatnich lat. Śledczy przyglądają się także wątkowi nieuprawniownionego przyjmowania korzyści materialnych przez lekarza-starostę, a ponadto trzecim askeptem śledztwa są recepty wydawane z podpisem starosty opieczętowane przez przychodnie, w których nie pracował. Mówi się, że w grę wchodzi ponad 30 recept, jakie dr Wojciech Picheta wystawił na drukach różnych przychodni. Podobno, na 22 receptach nie było pieczątki żadnej przychodni. Teraz to wszystko stało się przedmiotem zainteresowań częstochowskiej Prokuratury Okręgowej i będzie przez śledczych dokładnie badane.
Z komentarzem w sprawie wszczęcia śledcztwa przeciwko staroście na razie wstrzymuje się myszkowskie Starostwo Powiatowe, które oficjalne stanowisko w sprawie ma zająć w przyszłym tygodniu.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?