18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Myszków: Paulowie, którzy osiedlili się na Pohulance mają swe korzenie w Czechach [ZDJĘCIA]

Krzysztof Suliga
Zdjęcie wykonane w Fabryce Handkego na myszkowskiej Pohulance w 1934 r. Teodor Paul (pierwszy z prawej) był ojcem Ireny i Mirosławy
Zdjęcie wykonane w Fabryce Handkego na myszkowskiej Pohulance w 1934 r. Teodor Paul (pierwszy z prawej) był ojcem Ireny i Mirosławy ARC Mirosławy Paul-Materny
Dziś kolejny odcinek cyklu z historii Myszkowa. Rodzina Paulów z Pohulanki wywodzi się zza naszej południowej granicy.

Legenda rodzinna głosi, że jej obecni członkowie są potomkami Francuzów przybyłych na ziemie polskie wraz z wojskiem napoleońskim. Na ten fakt wskazywałoby również nazwisko Paul, które jest popularne we Francji. Nieżyjąca już Irena Paul wraz z siostrą Mirosławą Paul-Materną (mieszka obecnie w Myszkowie) postanowiły poznać prawdziwe dzieje swej rodziny przy pomocy zawodowych genealogów, a także samodzielnych poszukiwań.
Ślad zaprowadził do północnych Czech.

Ponad wszelką wątpliwość ustalono, że przodkami tej rodziny byli osadnicy z północnych Czech, z okolic Hradec Kralove. Na tych terenach tzw. Sudetenlandu, do których Niemcy rościli sobie prawa do czasów II wojny światowej , mieszkała ludność niemieckiego pochodzenia. Najstarszym, ustalonym jak do tej pory antenatem rodziny był Jan (Hans) uważany za protoplastę polskiej gałęzi rodziny. Przybył do Polski z żoną Marianną i synem Tobiaszem. Z zawodu był tkaczem. Zmarł w Pilicy. Kolejni potomkowie tej pary mieszkali w Kamienicy Polskiej potem w Nawarzycach niedaleko Jędrzejowa, a następnie w Niegosławicach w parafii Jaworzno. Synem Hansa był Beniamin, pradziadek Ireny i Mirosławy.

Wnuk Beniamina osiadł na Pohulance
Wnuk Beniamina, Teodor zamieszkał na Pohulance. Przyjechał tu w ramach tzw. nakazu pracy w latach 30. XX w. do pracy w Fabryce Naczyń Emaliowanych. Był człowiekiem wykształconym (skończył Śląskie Techniczne Zakład Naukowe w Katowicach). Wszedł w skład kadry technicznej fabryki. Teodor Paul poznał na Pohulance swoją przyszłą żonę, Leokadię Fornalczyk. Tu w końcu osiadł na stałe ze swoją rodziną.
Zamieszkali początkowo w domku przy obecnej ulicy Rynkowej (w latach 70 XX. wieku w domu tym mieściła się kaplica-kościół). Rodzina jeszcze kilkakrotnie zmieniała miejsce zamieszkania, by ostatecznie zamieszkać na Pohulance przy ul. Millenium.
– Ten czas wspominam najmilej – opowiadała pani Irena. – Sąsiedztwo jak w rodzinie. Pamiętam i miło wspominam rodziny: Konieczków, Glinów, Kapiców, Kowalczyków, Brzezińskich, Kotów, Techmanów, Skowronów, Listwanów, Galów, Palików, Wieczorków, Sikorów. Ludzie serdeczni, życzliwi, pomocni.

Prowadzili towarzyskie życie
Wspólnie spędzali czas wolny, wspólne obchodzili święta, imieniny, rocznice. Były wspólne imprezy, śpiewy, bale przebierańców, gry, spacery, zabawy, pikniki. W mieszkaniu Paulów pojawił się jeden z pierwszych telewizorów na Pohulance (przełom lat 50. i 60.), kupiony na talon. Wieczorami mieszkanie zamieniało się w świetlicę. Kilkadziesiąt osób chciało oglądać ówczesną nowinkę techniczną. I tak przez kilka lat po 2-3 godziny każdego wieczoru.

Ojciec rzucił partyjną legitymacją
Rodzina wiodła w miarę dostatnie życie. – Ojciec pracował w Fabryce, dobrze zarabiał. Mama spokojna, ugodowa prowadziła dom, czasem szyła. Chętnie służyła pomocą innym potrzebującym. I taką ją zapamiętali i wspominają ludzie. Zmarła mając 85 lat –- wspomina pani Irena. Pewne problemy zaczęły się, gdy ojciec zdał legitymację partyjną w 1955 roku. Teodor Paul był człowiekiem bardzo pracowitym, ideowym ale bezkompromisowym. Często krytykował rządową propagandę. Odszedł z PZPR, za co został zdegradowany społecznie. Mógł pracować tylko fizycznie. Groziło mu nawet ostateczne zwolnienie z pracy . Pomógł mu ówczesny sekretarz partii, Antoni Kuc.

Wujek Karol był wojennym bohaterem
Rodzina Paulów miała w swych szeregach postać szczególną. Wuj Ireny i Mirosławy, Karol Pniak był lotnikiem w RAF-ie. Dowodził 308. Dywizjonem Myśliwskim -Krakowskim. Był w 1943 r. zastępcą dowódcy słynnego “CyrkuSkalskiego”. Po wojnie nie potrafił jednak żyć na obczyźnie i mimo że widział, co może go czekać w ojczyźnie, postanowił, że wróci z żoną do kraju. Zamieszkali w Szczakowej. W Polsce był prześladowany przez komunistyczne władze, szykanowany, aresztowany. Represje dotykały również jego rodziców. Zmarł na początku lat 80. Za zasługi został uhonorowany przez rodaków w szczególny sposób. W 1998 wmurowano na Jasnej Górze tablicę poświęconą jego pamięci. Odznaczony m.in. Orderem Virtuti Militari, czterokrotnie Krzyżem Walecznych.

Materiał został zebrany przez Elżbietę Wiśniewską. Opracowanie: Krzysztof Suliga.

ZOBACZ MATERIAŁY O HISTORII POHULANKI

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myszkow.naszemiasto.pl Nasze Miasto