"W gminie Koziegłowy PKS nie obsługiwał kilku wsi, m.in. Siedlca Dużego. Jest w nich tylko komunikacja dla uczniów, z której korzystają za opłatą też dorośli. Do końca maja PKS będzie jeszcze woził dzieci i młodzież do szkół. Później przejmą ten transport wyłonieni w przetargach nowi przewoźnicy.
W największej w powiecie myszkowskim gminie Koziegłowy PKS Myszków obsługiwał właściwie dwie trasy: z Myszkowa przez Pińczyce do Cynkowa i z Myszkowa przez Koziegłowy do Cynkowa. Przejął je już prywatny przewoźnik, firma Mat-Bus z Żarek, która od kilku lat sukcesywnie rozwija komunikację na terenie powiatu myszkowskiego. To ona stała się największą konkurencją i przejęła od PKS-u sporą część klientów oferując więcej kursów, niższe ceny i bardziej komfortową jazdę busikami. Z drugiej strony Mat-Bus był w stanie błyskawicznie wypełnić lukę po likwidowanym PKS-ie.
Nie wszystkie wsie są jednak wystarczająco dobrze skomunikowane ze stolicą powiatu lub centralnymi miejscowościami poszczególnych gmin. Obecnie nie ma możliwości dostać się komunikacją zbiorową z Zaborza do Żarek."
- informował w maju 2013 roku Dziennik Zachodni.
Komunikacja zbiorowa w powiecie myszkowskim. Gdzie nie można dojechać?
Mimo że od zakończenia działalności PKS minęło już prawie sześć lat, to problem nie został rozwiązany. W całej Polsce, w tym w powiecie myszkowskim, są miejscowości, do których nie dojeżdża komunikacja zbiorowa.
Tak jest m.in. w gminie Żarki i Niegowa. Brakuje połączeń z takimi miejscowościami jak Suliszowice, Bobolice, Jaroszów, Zawada, Zaborze, Ostrów czy Czatachowa. Prywatni przewoźnicy nie są w stanie realizować wszystkich nierentownych kursów.
Do niedawna z problemami zmagały się również Markowice w gminie Koziegłowy. - Udało się nam od 1 lutego po raz pierwszy uruchomić kurs, który przejeżdża przez Markowice - mówi Grzegorz Matyja, szef Jura Bus, największego przewoźnika w powiecie myszkowskim. - Niedawno uruchomiliśmy również kurs łączący Częstochowę i Lelów.
Jednak prywatni przewoźnicy nie są w stanie dojechać wszędzie. Problemem są pieniądze, bo firmy nie mogą dokładać do własnej działalności. - Jeżeli powiat i gminy powiatu myszkowskiego współfinansowałyby połączenia, to nie byłoby problemu z ich realizacją - dodaje Grzegorz Matyja, który w tej chwili nie otrzymuje żadnych dopłat od samorządów i państwa, z wyjątkiem rekompensat za ustawowe zniżki na bilety.
Trzeba również pamiętać, że nawet tam gdzie busy i autobusy dojeżdżają, mieszkańcy żalą się, że połączeń jest za mało. W powiecie myszkowskim problemów nie ma praktycznie tylko w Myszkowie i gminie Poraj. Ta ostatnia nie ma problemów, bo największe miejscowości leżą przy linii kolejowej.
Przewoźnicy mówią, że sytuację mogłaby rozwiązać sensowna ustawa o organizacji transportu publicznego, ale na razie nie udało się jej wprowadzić w życie. Czy PiS znajdzie szybkie rozwiązanie problemu, z którym codziennie borykają się tysiące, a może i miliony Polaków?
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?