Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Głogów: Gotowi do obrony miasta i wsi przed wielką wodą

Danuta Bartkowiak
Kuracjusze z Domu Uzdrowienia Chorych w Głogowie z niepokojem patrzą na rwącą Odrę
Kuracjusze z Domu Uzdrowienia Chorych w Głogowie z niepokojem patrzą na rwącą Odrę Danuta Bartkowiak
Fala kulminacyjna na Odrze dotrze do Głogowa prawdopodobnie w poniedziałek. Według prognoz, ma być niewiele niższa od tej z 1997 roku (712 cm) i mieć około 680 centymetrów.

Mieszkańcy Głogowa i okolicznych gmin: Żukowice, Pęcław, Kotla oraz Głogów z niepokojem spoglądają na rwące nurty rzeki. Najbardziej zagrożony zalewem jest Ostrów Tumski, a na nim budynek Domu Uzdrowienia Chorych, oraz osiedla Krzepów i Widziszów. Chwile grozy mogą także przeżyć mieszkańcy wsi Czerna i Dobrzejowice w gm. Żukowice, przez które przepływa Odra.

Nie mniejszym zagrożeniem jest cofka w rzece Czarna (dopływ Odry). Może zalać kilkadziesiąt zabudowań na osiedlu Krzepów i Nosocice.

Od środy działa Powiatowy Zespół Zarządzania Kryzysowego powołany przez starostę głogowskiego. W stan gotowości postawiono też strażaków, policjantów i wojsko. Od kilku dni pod ścisłą kontrolą pozostają wały przeciwpowodziowe oraz tereny zalewowe.

- Każda gmina ma swój plan działania i jesteśmy gotowi do walki z żywiołem - zapewnia wicestarosta Rafael Rokaszewicz i wylicza: - Mamy przygotowane worki, piasek i transport, a także miejsca, do których w razie potrzeby będziemy ewakuować mieszkańców z zagrożonych terenów.
Nosa do powodzi miała w tym roku siostra Małgorzata Malska z Domu Uzdrowienia Chorych w Głogowie, która już na początku roku ubezpieczyła budynek. Dziś przebywa w nim blisko 100 kuracjuszy z całej Polski i jeśli przyjdzie wielka woda, trzeba będzie ich ewakuować.

Kiedy trzynaście lat temu nas zalało, mieliśmy nauczkę, że trzeba się ubezpieczać

- Kiedy trzynaście lat temu nas zalało, mieliśmy nauczkę, że trzeba się ubezpieczać, ale ciągle nie było na to pieniędzy - wyznaje siostra Małgorzata. I zdradza, że tym razem udało się uzbierać 10 tys. zł za sprawą... św. Nepomucena, na którego figurkę spojrzała podczas pobytu w Pradze. - Jak nic, to właśnie on zmobilizował nas do ubezpieczenia - dodaje zakonnica.

Z wielką wodą, która zalała południe i wschód Polski, od tygodnia walczą tysiące osób. W akcji ratowania ludzi i dobytku biorą też udział żołnierze z 4. Głogowskiego Batalionu Ratownictwa Inżynieryjnego. Zabrali ze sobą cztery pływające trans-portery (PTS-M), mogące przewieźć po 10 ton ładunku albo wziąć na pokład 70 osób i trzy motopompy.

- Żołnierze są tam, gdzie są najbardziej potrzebni - mówi ppłk Adam Kliszka, dowódca głogowskiego batalionu. - Pracowali w Czechowicach-Dziedzicach, koło Częstochowy i Sandomierza oraz w Małopolsce.

Głogowska jednostka ma w zapasie 11 łodzi. Jeśli będą potrzebne, żołnierze zawiozą je na miejsce akcji.

Współpraca: SEL

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto