Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bezdomny z Częstochowy wciąż otrzymuje pomoc

Piotr Ciastek
Bezdomny z Częstochowy wciąż otrzymuje pomoc
Bezdomny z Częstochowy wciąż otrzymuje pomoc ARC APA
Bezdomny pan Krzysztof z Częstochowy nie może się nadziwić, że cała Polska, a nawet i zagranica usłyszała o jego sprawie i mu pomaga. Lokal dla pana Krzysztofa już jest. 12 metrów własnego skrawka świata. W zamian pan Krzysztof ma sporzątać podwórko. Uczciwa umowa. Czego jeszcze potrzebuje bezdomny bohater z Częstochowy?

W ubiegłym tygodniu relacjonowaliśmy sprawę pana Krzysztofa z Częstochowy. Bezdomny, który stracił swój tymczasowy dach nad głową (pustostan przy Ruckemana), oddał swoje zwierzęta: psa i kota do Biura Obrony Zwierząt APA. Pracownice biura postanowiły pomóc obrońcy zwierząt i uruchomili akcję informacyjną. O sprawie poszukiwań nowego domu dla bezdomnego na bieżąco informował też Dziennik Zachodni.

W ubiegłym tygodniu umowa na dom dla pana Krzysztofa została podpisana. To niewielki pokoik, przy placu Daszyńskiego. Najważniejsze, że w Czestochowie. Wkrótce zostanie on wyremontowany, pracownicy biura APA czekają na wolontariuszy chętnych do przeprowadzenia prac.

W sprawie odezwało się też wielu czytelników, którzy słali pomoc z kraju, a nawet ze Zjednoczonego Królestwa. Najpotrzebniejsze rzeczy przybyły nie tylko do pana Krzysztofa, ale i do zwierząt.

- Na razie z panem Krzysztofem mieszka jego psiak, gdyż właściciele kamienicy nie wyrażają zgody na zwierzaki w domach. Fakt, że mimo swoich obostrzeń, zgodzili się na suńkę i to, że Pan Krzysiu ma lokal za darmo nie musząc płacić za czynsz, czy wynajem, czapki z głów w ich stronę. Póki co, Figaro jest u nas i szaleje z resztą naszych kotów. - informują wolontariuszki z biura obrony zwierząt.

W piątek z Warszawy do Częstochowy, własnym samochodem przyjechali darczyńcy, którzy przywieźli ze sobą nową pralkę. Panu Krzysztofowi przydałaby się jeszcze lodówka i coś do ogrzania pomieszczenia.

- "Kozy" i piecyki nie mogą być tam zamontowane, ponieważ nie ma komina, a luksusowe sklepy na parterze nie zgodzą się na dymienie. Pomieszczenie jest małe, więc powinno szybko się nagrzać. Wystarczy jakaś elektryczna farelka. - wylicza wolontariuszka z APA.

Za wszystkie dary i pomoc, pan Krzysztof serdecznie wszystkim dziękuje.

Jeżeli chcecie pozdrowić pana Krzysztofa to piszcie do nas. Może w waszym mieście też jest osoba, która potrzebuje pomocy, a jest pozostawiona sama sobie?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klobuck.naszemiasto.pl Nasze Miasto